MIĘTA NIE ODPUSZCZA - WE WNĘTRZACH, NA PLAKATACH, W ŻYCIU
Jakiś czas temu w telewizji można było oglądać taką reklamę banku: w galerii sztuki współczesnej trzy babeczki z ekstazą godną prawdziwej zakupoholiczki przyjmują wieść o sukience, jaką na wesele kupiła jedna z nich. Najważniejsze jest to, że owa kiecka jest MIĘTOWA! (nawet pisząc te słowa, słyszę towarzyszący rozmowie okrzyk podniecenia. Kto widział, ten wie, o czym mowa), no i rzecz jasna, że kupująca oszczędziła. Choć reklama emitowana była często i od jej premiery minęło już kilka lat, nadal śmieszy mnie mina Jacka Braciaka, który na pytanie kumpli: „Na czym oszczędziła??”, odpowiada niepewnie „Na jakiejś mięcie...”.