
PIĘKNA ARANŻACJA PÓŁEK I REGAŁÓW
Mąż przyjaciółki, kierownik jednej z sieciowych księgarni, opowiadał kiedyś anegdotę o niezwykle kreatywnej studentce, która została zatrudniona na stanowisku księgarza. Otóż pewnego dnia poproszona o ułożenie książek, postanowiła posegregować je według... kolorów. Niestety, ten jakże innowacyjny pomysł nie został doceniony przez kadrę kierowniczą, studentce podziękowano, a tęczowa księgarnia nigdy nie powstała...A mogło być tak pięknie ;)
Dziś układanie w ten sposób książek w domowej biblioteczce nikogo nie dziwi. Bywa, że kolor okładki, format, grubość są wyznacznikiem, czy książka powinna stanąć na danym regale. Czy wpisze się w całość kompozycji. W bibliotekach może i rządzi układ klasyfikacji dziesiętnej, ale w aranżacji domowej biblioteki coraz większe znaczenie ma wygląd zewnętrzny literackiego dzieła. Nie dajmy się zwariować! Gdy forma wygrywa nad treścią i zaczyna być ważne nie to, co stoi na naszym regale, lecz jak stoi, zróbmy sobie przerwę w tym porządkowaniu. Na lekturę. Wszak książki – choć ozdobą bywają cudną, głównie służą do czytania. A nasze wymuskane, dopieszczone do granic możliwości shelfie może poczekać.
Shelfie! Każdy musi je mieć. Obowiązkowo! Niczym tablica na profilu portalu społecznościowego, snobistyczna półeczka wszystko powie o właścicielu, jest zatem idealną przestrzenią do wykreowania swojego wizerunku. Drodzy goście, oto prawdziwy ja. Oto mój styl i moje pasje. Jedna półka (ba, może być i nawet cały regał), a zdradzi wszystko. Dlatego dobrze ją zaaranżujmy.
Zanim ogarnie nas szał układania książek według barwy ich grzbietów, rzućmy okiem na tytuły. Seria o Greyu może i prezentuje się ładnie, ale o naszym guście nie mówi zbyt dobrze. To już lepiej zainwestować i kupić siedem tomów Prousta. Albo Ulissesa. Snobistycznie i hipstersko. Zresztą na rynku pojawiła się ostatnio kolekcja klasyki literatury światowej w nowej szacie graficznej. W skandynawskiej bieli! Idealna do minimalistycznego stylu ;). Koniecznie zaopatrzcie się w podpórki. Oszczędzi to Wam zawału serca i huku wywracanych w środku nocy książek. Czego nie ustawiać jako dekoracji? Grzebałkowskiej, Knausgarda, Twardocha, Ferrante. Ich czytać.
W zależności od tego, jak bardzo lubicie oddawać się czynności wycierania kurzu, tak bogato możecie ozdobić Waszą półkę figurkami. Modne zwierzęta w kolorze różowego złota, heksagony i marmury. Globus, kamienie lub muszle idealne na regał podróżnika. Na snobistycznej półeczce dobrze prezentować się będą dekoracje w stylu retro: telefon, aparat, maszyna do pisania. Jeśli nie w naturze, to choć na obrazkach. No i oczywiście zdjęcia oraz plakaty skandynawskie, ze zwierzętami, plakaty z zabawnymi sentencjami i jakie tylko sprawią nam przyjemność. Koniecznie.
Rośliny ożywią Waszą domową biblioteczkę. Soczysta zieleń jest dobra dla oczu i wewnętrznego spokoju. Jeśli macie kłopot z utrzymaniem tej soczystości, możecie na półce ustawić obrazy z roślinnym motywem. Modnie i bezproblemowo. Nie trzeba prosić sąsiadów o podlewanie.
Klimacik musi być. Świeczniki, wazoniki, buteleczki. Koszyczki, pudełeczka, szkatułki. Lśniące kuleczki, girlandy, lampioniki i latarenki. Co Wam się żywnie podoba. Stworzenie uroczego chaosu, artystycznego nieładu wymaga dużo pracy. Chyba, że postawicie na minimalizm. Wtedy nie musicie szaleć. Ani przy aranżacji, ani ze ścierą.